Wdzięczność uzdrawia duszę – zacznij ją zapisywać
Czasem trudno modlić się słowami. A jeszcze trudniej – dziękować, gdy dzień był szary, a serce zmęczone. Ale właśnie wtedy warto się zatrzymać i... pobłogosławić to, co się jednak wydarzyło.
Od pewnego czasu prowadzę Dziennik Wdzięczności. Zwykły zeszyt. Ale niezwykłe to, co w nim zapisuję: trzy rzeczy, za które danego dnia dziękuję Bogu.
Czasem to coś dużego – rozmowa, spokój, dobry dzień. Częściej – maleństwa: słońce za oknem, ciepła herbata, wiadomość od przyjaciółki, spowiedź bez kolejki. I za to, że Jego łaska nie przestaje płynąć – nawet wtedy, gdy tego nie zauważam.
Wdzięczność otwiera oczy. Uczy pokory. Zatrzymuje codzienną gonitwę. Uczy widzieć Boga w drobiazgach i cieszyć się Jego obecnością.
Zachęcam Cię, spróbuj. Nawet dziś wieczorem. Weź kartkę, usiądź spokojnie i zapisz:
-
Dziękuję Ci, Boże, za…
-
Dziękuję Ci, że…
-
Dziękuję, mimo że…
Nie musisz robić tego codziennie. Ale niech Twoje serce nauczy się wdzięczności. Ona leczy. Ona zmienia. Ona otwiera na miłość.
Komentarze
Prześlij komentarz