Słowo na Tydzień - IV Niedziela Adwentu „Zgodzić się na światło”

Ewangelia: Łk 1, 26–38 – Zwiastowanie: „Niech mi się stanie.”

Ta Ewangelia zawsze mnie wzrusza - nie przez anioła, nie przez niezwykłość wydarzenia, ale przez reakcję Maryi. Wcale nie heroiczną. Wcale nie bez wątpliwości. Bardziej ludzką, niż chcemy ją czasem widzieć. Maryja się pyta. Maryja się zastanawia. Maryja nie rozumie. I właśnie w tej zwyczajności wypowiada słowa, które zmieniły wszystko: „Niech mi się stanie.”

Kiedy czytam ten fragment przed Bożym Narodzeniem, widzę w nim zaproszenie nie do wielkich rzeczy, ale do zgody. Na to, że nie wszystko rozumiem. Na to, że Bóg przychodzi inaczej, niż się spodziewam. Na to, że Jego światło czasem wchodzi w miejsca, które wolałabym omijać.

Adwent prowadzi mnie do tego momentu - do małej, cichej decyzji: „tak”. Nie na wszystko naraz. Nie na całe życie. Tylko na dziś.

Maryja pokazuje mi, że zgoda nie jest słabością. Jest odwagą. Może w tym właśnie rodzi się światło.

Jezu, daj mi odwagę powiedzieć Ci dzisiaj moje małe „tak”.

Słowo na tydzień - III Niedziela Adwentu (Gaudete) – „Radość, która nie udaje”

Ewangelia: J 1, 6-8.19-28 – Jan jako świadek światła

Dzisiejsza niedziela nazywa się „Różową”. Radość Adwentu.  Ale Ewangelia wcale nie jest lekka - jest o świadectwie. O Janie, który nie udaje kogoś, kim nie jest. Kiedy pytają go, czy jest Mesjaszem, on po prostu odpowiada: „Nie jestem.” I to mnie dziś zatrzymuje.

Bo czasem próbuję być silniejsza, spokojniejsza, bardziej poukładana, niż naprawdę jestem. A Jan mówi mi dzisiaj jedno: „Nie musisz.”

Radość, do której zaprasza ta niedziela, nie jest sklejona uśmiechem na siłę. Ona płynie z prawdy. Z tego, że nie potrzebuję udawać. Tak jak Jan - mogę być sobą, nawet jeśli to znaczy przyznać, że w środku jest zmęczenie, że czegoś się boję, że czegoś nie wiem. Bóg nie prosi mnie o rolę. Prosi o autentyczność. A prawda ma w sobie jakąś niezwykłą lekkość - nawet jeśli jest trudna.

Może to jest właśnie radość tej niedzieli: że nie muszę być światłem. Wystarczy, że potrafię wskazać na Tego, który nim jest.

Panie, naucz mnie radości, która rodzi się z prawdy.

Święty Mikołaj biskup – praca plastyczna, która uczy, kim naprawdę był Mikołaj

Dzieci często mylą Świętego Mikołaja ze skrzatem w czapce. Ta praca pomaga im zobaczyć prawdziwy strój biskupa: mitrę i pastorał, a jednocześnie tworzą postać, którą mogą zabrać do domu.


Materiały:
  • szablon głowy z brodą i mitrą (jedna część)

  • szablon pastorału

  • rolki po papierze

  • biały pasek papieru

  • czerwony kwadrat (płaszczyk)

  • kredki

  • nożyczki

  • klej

Dzieci kolorują całość: twarz, brodę i mitrę.
To dobry moment, by powiedzieć, że mitra to nakrycie głowy biskupa, a Święty Mikołaj był biskupem z Miry, znanym z pomocy innym.

Dzieci kolorują i wycinają pastorał — znak pasterza, który troszczy się o powierzonych mu ludzi.

Rolki oklejamy białym papierem, który będzie tłem.

Czerwony kwadrat przyklejamy na białą powierzchnię rolki. To „płaszczyk” biskupa — prosty element, a od razu tworzy charakter postaci.

Na górę rolki przyklejamy głowę Mikołaja. Z boku dodajemy pastorał.

Powstały Mikołaj może stanąć na półce, w klasowej galerii lub przy żłóbku.

Święty Mikołaju, pomóż nam mieć serce otwarte na dobro i gotowe do dzielenia się z innymi. Amen.

Słowo na tydzień - II Niedziela Adwentu – „Przygotować w sobie drogę”

Jan Chrzciciel w Ewangelii brzmi jak ktoś, kto nie boi się powiedzieć prawdy, nawet kiedy jest niewygodna. I kiedy czytam dziś jego słowa: „Przygotujcie drogę Panu”, mam wrażenie, że one nie mówią o świecie. Mówią o mnie. Adwent zawsze kojarzył mi się z porządkami, świecami, kalendarzem, ale dzisiejsza Ewangelia przypomina, że najważniejsza droga do przygotowania nie jest z kamieni - jest z serca. I czasem jest kręta, zarośnięta, zaniedbana. Czasem po prostu zapomniana.


Jan nie zaprasza mnie do perfekcji. Zaprasza do uczciwości. Do spojrzenia na to, co we mnie potrzebuje prostoty, światła, decyzji. Może to mój brak cierpliwości. Może lęk, który wciąż wraca. Może jakieś „później”, które przeciąga się od miesięcy.

Widzę, że przygotowanie drogi nie polega na tym, by zmienić wszystko. Chodzi o jeden kroczek w stronę Boga. Jedno „przepraszam”, jedna rozmowa, jedna spokojniejsza modlitwa. Może w tym tygodniu Pan chce przejść moją drogą, nawet jeśli nie jest idealna. Może wystarczy, że mu ją otworzę.

Jezu, pokaż mi dziś jedno miejsce w sercu, 

które potrzebuje wyrównania.

O św. Mikołaju, który robił dobro po cichu

Kiedy myślę o św. Mikołaju, nie widzę czerwonego płaszcza ani sań przecinających nocne niebo. Widzę człowieka, który po prostu nie potrafił przejść obojętnie obok czyjegoś cierpienia. Nie szukał rozgłosu. Nie budował wielkich akcji. Nie robił „szumu” wokół swojego pomagania. On po prostu miał oczy, które widziały. I serce, które reagowało szybciej niż kalkulacja.

To właśnie w nim zachwyca mnie najbardziej: ta niezwykła zwyczajność dobra. Bez fajerwerków. Bez podpisów. Bez „zobaczcie, co zrobiłem”.

Św. Mikołaj wolał działać tak, żeby nikt nie czuł się upokorzony. Przynosił pomoc tak, by człowiek zostawał z poczuciem godności, a nie długu wdzięczności. Cichy gest, który bardziej przypomina dotyk niż czyn bohaterski.

Kiedy patrzę na tę jego dyskretną miłość, myślę, że dziś właśnie tego najbardziej nam brakuje: gestów, które niczego nie oczekują. zauważenia, które nie robi zdjęcia. dobroci, która nie sprawdza, kto patrzy.

Św. Mikołaj przypomina mi, że czasem najprostsze rzeczy mają najwięcej mocy: drobna pomoc, która odmienia czyjś dzień, słowo, które przywraca oddech, obecność, która staje się światłem.

I że dobro naprawdę nie musi być duże, żeby było prawdziwe. Musi być jedynie szczere. Może dlatego tak bardzo kochamy św. Mikołaja - bo przypomina nam, że każdy z nas może być dla kogoś światłem. Cicho. Po swojemu. W sam raz.

Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie

Są takie dni, kiedy mam poczucie, że wszystko zatrzymało się w pół kroku. Że czekam na coś, co wciąż nie przychodzi. Że moje modlitwy idą w górę, a odpowiedzi krążą gdzieś daleko, jak pociąg, który ma spóźnienie, ale nikt nie wie, ile minut. I wtedy wraca do mnie jedno zdanie: Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie.

To zdanie jest dla mnie jak zahaczenie liny o coś stabilnego. Przypomina mi, że tempo nie jest miarą Jego obecności. Że cisza nie znaczy braku działania. Że Bóg widzi całość, nie tylko mój punkt „tu i teraz”, ale też to, czego nie wzięłam pod uwagę, o co nawet nie umiem poprosić, co mogłabym zniszczyć, gdybym dostała zbyt wcześnie.

Czasem patrzę na swoje życie i widzę, jak bardzo niektóre rzeczy musiały „dojrzeć”, zanim stały się dla mnie dobre. Jak wiele sytuacji, które wydawały się tragedią, okazały się początkiem. Jak Bóg wyprowadzał mnie z miejsc, których sama nigdy bym nie opuściła, bo bałam się stracić to, co znałam.

Może dlatego Jego działanie przypomina bardziej troskliwe składanie puzzli niż szybką akcję. Precyzja zamiast pośpiechu. Uważność zamiast fajerwerków.

Dzisiaj chcę zostawić tu tylko tę prostą myśl: Jeśli czujesz, że nic się nie dzieje - to wcale nie znaczy, że Bóg milczy. On po prostu nie przyspiesza tego, co ma być trwałe.

Panie, naucz mnie czekać bez lęku.
Daj mi spokój, który nie zależy od tempa świata.
Prowadź mnie swoim rytmem, nawet jeśli idziemy wolniej, niż bym chciała.

Może i Ty dziś tego potrzebujesz.

Słowo na tydzień – I Niedziela Adwentu: "Obudzić serce"

Ewangelia na dziś nie jest łatwa. Jezus mówi wprost: „Czuwajcie.” I od rana to słowo chodzi ze mną jak ktoś, kto delikatnie potrząsa za ramię, kiedy przysypiam nad własnymi sprawami. Nie straszy. Nie pogania. Raczej pyta: „Czy jesteś tu naprawdę?”  W tym fragmencie jest coś, co mnie dotyka najbardziej - ludzie w czasach Noego żyli zupełnie normalnie. Jedli, pili, kochali, budowali swoje małe światy. I właśnie tam, w tej codzienności, coś ich ominęło. Myślę, że ja też często żyję „normalnie”, aż za bardzo. Zajęta, rozbiegana, przyzwyczajona do tego, że wszystko jest tak jak zawsze. 


Adwent wchodzi w ten rytm jak światło zapalone w ciemnym pokoju. Niby nic wielkiego, a nagle wszystko wygląda inaczej. 
To „czuwajcie” nie każe mi siedzieć na baczność. Ono mnie budzi - do uważności, do obecności, do tego, by nie przespać siebie.

Tak łatwo zgubić sens w długich listach zadań. Tak łatwo przeżyć dzień tylko na pół obecna. A Jezus mówi dziś: „Bądź tu. Zauważ. Nie prześpij tego, co ważne.” Myślę, że Adwent zaczyna się właśnie od tego: od obudzenia serca. Nie od wielkich postanowień, nie od perfekcyjnych planów. Od jednego cichego „jestem”. Może dziś właśnie tego potrzebujesz - nie robić więcej, tylko być bardziej.

Jezu, obudź moje serce do uważności

Nowy rok duszpasterski: „Uczniowie–Misjonarze”

Już za tydzień, wraz z Adwentem, w Kościele zaczniemy nowy rok duszpasterski. Towarzyszyć nam będzie hasło: „Uczniowie–Misjonarze”. A na jego logo – to, które widzicie poniżej – patrzę z dużą wdzięcznością. Bo to obraz, który mówi wszystko: Jezus idzie pośród nas. Nie przed nami. Z nami. A my – różni, kolorowi, z własnymi historiami – idziemy razem. Prosto, bez fajerwerków. Jako Jego uczniowie, którzy próbują żyć Ewangelią tam, gdzie naprawdę ma to znaczenie: w pracy, domu, szkole, między ludźmi.

Misjonarz nie zawsze stoi na scenie. Czasem to ktoś, kto wstaje rano i mimo zmęczenia wybiera dobro. Kto przebacza, choć boli. Kto trzyma się światła, nawet jeśli wokół chwilowo szaro. Może właśnie taki jest ten nowy rok w Kościele: nie o wielkie akcje, ale o codzienność przeżywaną z Jezusem. A ja – „Pani od religii” – zapraszam Cię, żeby ten czas naprawdę przeżyć. Po swojemu. Szczerze. W rytmie Ewangelii, nie perfekcji.

Konkursy religijne na grudzień

Grudzień sam w sobie jest jak jedna wielka katecheza: Adwent, roraty, święci, oczekiwanie i radość z narodzin Jezusa. To idealny moment, by zaprosić dzieci i młodzież do konkursów, które łączą wiarę z kreatywnością. Poniżej znajdziesz zestaw pomysłów dla klas 1-8 - możesz je wykorzystać w szkole, świetlicy lub parafii.


1. „Kartka dla Jezusa” – konkurs plastyczny (kl. 1-4)

Dzieci tworzą kartkę świąteczną - urodzinową… ale nie dla babci czy wujka, tylko dla samego Jezusa. Mogą dodać krótkie życzenia albo prostą dziecięcą modlitwę.
Cel: pokazanie, że Boże Narodzenie to relacja z Jezusem, nie tylko dekoracje.

2. „Mój adwentowy plan pracy nad sobą” – konkurs na mini-dziennik (kl. 4-8)

Uczniowie prowadzą przez tydzień lub dwa krótki dziennik adwentowy: dobre uczynki, modlitwa, wyrzeczenia, wdzięczność.
Cel: uczy systematyczności, wyciszenia i duchowego przygotowania do świąt.

3. „Aniołowie są wśród nas” – konkurs fotograficzny (kl. 5-8)

Zdjęcie przedstawiające dobroć, pomoc albo symbolikę aniołów.
Cel: zobaczenie dobra w codzienności i refleksja nad Bożą obecnością.


4. „Zaśpiewaj Panu kolędę” – konkurs muzyczny (kl. 1-8)

Kolęda lub pastorałka – solo lub w duecie. Może być nagranie lub występ na żywo.
Cel: modlitwa przez śpiew i poznawanie polskich tradycji.

5. „Mój ulubiony święty grudnia” – projekt plastyczno-opisowy (kl. 1-6)

Św. Mikołaj, św. Łucja, św. Barbara… jest z czego wybierać! Dzieci przygotowują pracę i kilka zdań, dlaczego wybrały danego świętego.
Cel: poznanie patronów miesiąca i ich historii.

6. „List do św. Mikołaja BISKUPA” – konkurs literacki (kl. 3-8)

List nie o zabawki, ale o duchowe pragnienia: czego chcę się nauczyć, z czym walczę, o co modlę się przed świętami.
Cel: odczarowanie komercyjnego Mikołaja i powrót do korzeni.

7. „Szopka Bożonarodzeniowa” – konkurs techniczny (kl. 1-8)

Praca przestrzenna z czegokolwiek: papier, patyczki, masa solna, pudełka, drewno.
Cel: rozwój kreatywności i przybliżenie sceny narodzenia Jezusa.

8. „Przypowieść w komiksie” – konkurs biblijny (kl. 5-8)

Uczniowie wybierają przypowieść i przedstawiają ją w kilku komiksowych kadrach.
Cel: lepsze rozumienie Biblii i jej przekazu.

9. „Roratnia świeca – symbol Adwentu” – konkurs na pracę symboliczną (kl. 1-4)

Rysunek, wyklejanka lub prosta forma 3D z papieru.
Cel: wprowadzenie dzieci w znaczenie światła i oczekiwania.

10. „Bóg rodzi się w ciszy” – konkurs na krótką refleksję (kl. 7-8)

Kilka zdań o tym, jak uczeń rozumie ciszę Adwentu i gdzie jej szuka w swoim życiu.
Cel: zatrzymanie, wyciszenie, głębsze spojrzenie na wiarę.

Grudzień aż prosi się o takie projekty. Dzieci kochają tworzyć, a konkursy potrafią pięknie poprowadzić je w stronę duchowego przeżywania Adwentu i Bożego Narodzenia.

Rok z ks. Kaczkowskim – moja nowa codzienna inspiracja

Czytałam już kilka książek ks. Jana Kaczkowskiego i zawsze bardzo mi odpowiadały. Jego słowa są proste, a zarazem głębokie; dotykają serca i zostają w pamięci na długo. Dlatego tak bardzo cieszę się, że powstała taka pozycja - Rok z ks. Kaczkowskim. To książka, która może towarzyszyć nam każdego dnia, nie tylko do przeczytania, ale do przemyślenia, przeżycia i rozważenia.

Zaczęłam ją pobieżnie przeglądać i od razu poczułam, że dobrze ją rozpocząć od pierwszej myśli na 1 stycznia - tak, aby codziennie mogła mi towarzyszyć. Planuję ją czytać po porannej modlitwie, z kubkiem kawy w dłoni, zatrzymując się przy każdej myśli i pozwalając, by naprawdę do mnie przemówiła. To nie jest książka do szybkiego przelotu oczami - trzeba ją smakować, rozważać i pozwolić, aby wniosła coś do codziennego życia.

Bardzo lubię książki typu „365 dni z…”. W tym roku kończyłam refleksje z myślami Papieża Franciszka, w zeszłym roku towarzyszyły mi słowa o. Pio, a nadchodzący rok spędzę z ks. Janem Kaczkowskim. Wierzę, że te codzienne małe wskazówki - choć krótkie - mają w sobie ogromną moc. Mogą dodać spokoju, nadziei, przypomnieć o wdzięczności i radości z prostych, zwykłych dni.

Rok z ks. Kaczkowskim to więc dla mnie nie tylko książka - to przewodnik duchowy na każdy dzień. I wiem, że będzie inspiracją nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto szuka codziennego punktu refleksji i duchowego wsparcia.

Listopadowe konkursy religijne dla dzieci

Listopad w Kościele to czas pamięci, modlitwy i świętości. Dlatego przygotowałam dziesięć propozycji konkursów dla dzieci i młodzieży - od klas 1 do 8 - które mogą pomóc im bliżej poznać wiarę, świętych i znaczenie modlitwy.

1. „Święty nie z tej ziemi” - konkurs plastyczny dla klas 1-4

Przedstaw swojego ulubionego świętego w rysunku, kolażu lub pracy przestrzennej. 

2. „Święty w moim życiu” - konkurs literacki dla klas 5-8 

Napisz opowiadanie lub list do wybranego świętego o tym, jak pomaga Ci w codziennym życiu.

3. „Zaduszki – pamiętam, modlę się” - konkurs fotograficzny dla klas 5-8
Pokaż na zdjęciu swoją troskę o groby, znicz, modlitwę, pamięć o zmarłych.

4. „Modlitwa za zmarłych” - konkurs na wiersz lub modlitwę dla klas 3-8
Ułóż krótką modlitwę lub wiersz za dusze w czyśćcu cierpiące.

5. „Bal wszystkich świętych” - konkurs na strój świętego dla klas 1-6
Przygotuj strój i przedstaw swojego świętego: imię i czym się zasłynął.

6. „Patron mojej szkoły/parafii” - konkurs wiedzy dla klas 4-8 
Quiz lub test wiedzy o patronie, jego życiu i symbolach.

7. „List do duszy” - projekt duchowy dla klas 7-8
Napisz list do osoby, która odeszła, z przesłaniem nadziei i wiary w zmartwychwstanie.

8. „Świętość na co dzień” - konkurs fotograficzno-refleksyjny dla klas 5-8
Zrób zdjęcie, które pokazuje dobroć, pomoc, uśmiech – czyli współczesne oblicze świętości.

9. „Moja ulubiona modlitwa w obrazkach” - konkurs plastyczny dla klas 1-6

Ułóż swoją ulubioną modlitwę (np. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, modlitwa własna) w formie rysunku, komiksu lub ilustracji. Można użyć kolorów, symboli i własnej wyobraźni, żeby pokazać, co dana modlitwa dla Ciebie znaczy.

10. „Śpiewaj z aniołami” - konkurs piosenki religijnej dla klas 1-8
Solo lub zespołowo - wykonanie jednej piosenki o świętych, niebie lub wdzięczności.

Listopad to czas, kiedy pamięć o zmarłych i refleksja nad świętością nabiera szczególnego znaczenia. Zachęcam dzieci i młodzież do udziału w konkursach - to nie tylko zabawa, ale też piękna lekcja wiary i modlitwy. 

Światło naszych codziennych świętych

Dziś, 1 listopada, w Kościele obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych - dzień, w którym nie tylko patrzymy ku wielkim postaciom świętości, ale przede wszystkim rozpoznajemy powołanie do świętości każdego z nas. To, co odróżnia dzisiejszą uroczystość od Dnia Zadusznego (2 listopada) - to radość, nie smutek. Dzisiaj Kościół mówi do nas: spójrz, oto ci, którzy dobiegli do domu Ojca, znani i anonimowi, i radują się pełnią życia w Bożej obecności. Nie chodzi tylko o kanonizowanych - chodzi o każdy dobry uczynek, każdą modlitwę, każdy gest miłości, nawet gdy świat o tym nie pamięta. Święci nie są dla nas odległymi ideałami, lecz towarzyszami drogi - bliskimi, którzy przetarli już szlak.

W Polsce zwyczaj odwiedzania cmentarzy, przynoszenia kwiatów i zapalania zniczy jest niemal nieodzowny. Miliony świateł kołyszą się tej nocy nad grobami - to znak pamięci, nadziei, modlitwy.

To obrazy, które poruszają - setki punktów światła w mroku, świadectwo, że pamięć trwa, że miłość nie gaśnie. Symbolika ognia i światła od dawna jest w chrześcijaństwie znakiem życia wiecznego, obecności Boga i zwycięstwa nad ciemnością.

Czasem patrzę na cmentarz o zmroku i myślę: może obok grobu znanej postaci jest zwykły - imienia nie pamiętam - a jego świeca lśni tak samo. Czyż nie mówi nam to najwięcej?

Twoja babcia, starszy sąsiad, człowiek, który żył w cichości - mogą być dziś wśród Tamtych, jeżeli kochali i szukali Boga. Świętość to nie spektakularne cuda, to wierność małym sprawom, miłość tam, gdzie łatwo zgaśnąć, nadzieja mimo słabości.

Dziś, kiedy zapalisz świecę lub wypowiesz cichą modlitwę - niech to nie będzie tylko rytuał. Niech będzie rozmową serca: „Boże, dziękuję Ci za te święte oblicza, i za tych, których Ty znasz. Pomóż mi iść ich śladami, by moje życie też rozświetlało choć kawałek świata.”

Niech ten dzień nie będzie tylko dniem zadumy nad przeszłością, ale momentem ufności: Bóg pragnie świętości nie tylko dla świętych, ale dla Ciebie, dla mnie, dla każdego.


„Pan usłyszał moje błaganie” – kolorowanka, która przypomina o wysłuchanej modlitwie

Czasem modlimy się długo. Powtarzamy wciąż te same słowa, płaczemy, prosimy, milczymy. I wydaje się, że nic się nie dzieje. A potem – w najmniej spodziewanym momencie – przychodzi pokój. Psalm 6 kończy się właśnie takim doświadczeniem:

„Pan usłyszał moje błaganie,
Pan przyjął moją modlitwę.” (Ps 6,10–11)

To słowa człowieka, który wie, że Bóg naprawdę słucha. Że nawet jeśli droga była trudna, łzy nie poszły na marne.

Przygotowałam do tego fragmentu kolorowankę kontemplacyjną – prosty sposób, by pomodlić się w ciszy i podziękować Bogu za to, że słyszy. Kolorując, można powtarzać te słowa jak mantrę modlitwy:
Pan usłyszał moje błaganie.
Pan przyjął moją modlitwę.

Niech ten czas kolorowania będzie chwilą wdzięczności. Za wysłuchane prośby, za spokój, który wrócił, za odwagę, by zaufać na nowo.

Możesz wykorzystać tę kolorowankę:
– na katechezie,
– w modlitwie osobistej,
– w czasie rekolekcji lub adoracji.

Pobierz, pokoloruj, pomódl się.
Czasem najpiękniejsza modlitwa to cisza i kolory.



Copyright © Pani od religii