Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie

Są takie dni, kiedy mam poczucie, że wszystko zatrzymało się w pół kroku. Że czekam na coś, co wciąż nie przychodzi. Że moje modlitwy idą w górę, a odpowiedzi krążą gdzieś daleko, jak pociąg, który ma spóźnienie, ale nikt nie wie, ile minut. I wtedy wraca do mnie jedno zdanie: Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie.

To zdanie jest dla mnie jak zahaczenie liny o coś stabilnego. Przypomina mi, że tempo nie jest miarą Jego obecności. Że cisza nie znaczy braku działania. Że Bóg widzi całość, nie tylko mój punkt „tu i teraz”, ale też to, czego nie wzięłam pod uwagę, o co nawet nie umiem poprosić, co mogłabym zniszczyć, gdybym dostała zbyt wcześnie.

Czasem patrzę na swoje życie i widzę, jak bardzo niektóre rzeczy musiały „dojrzeć”, zanim stały się dla mnie dobre. Jak wiele sytuacji, które wydawały się tragedią, okazały się początkiem. Jak Bóg wyprowadzał mnie z miejsc, których sama nigdy bym nie opuściła, bo bałam się stracić to, co znałam.

Może dlatego Jego działanie przypomina bardziej troskliwe składanie puzzli niż szybką akcję. Precyzja zamiast pośpiechu. Uważność zamiast fajerwerków.

Dzisiaj chcę zostawić tu tylko tę prostą myśl: Jeśli czujesz, że nic się nie dzieje - to wcale nie znaczy, że Bóg milczy. On po prostu nie przyspiesza tego, co ma być trwałe.

Panie, naucz mnie czekać bez lęku.
Daj mi spokój, który nie zależy od tempa świata.
Prowadź mnie swoim rytmem, nawet jeśli idziemy wolniej, niż bym chciała.

Może i Ty dziś tego potrzebujesz.

Komentarze

Copyright © Pani od religii