Słowo na Tydzień - IV Niedziela Adwentu „Zgodzić się na światło”

Ewangelia: Łk 1, 26–38 – Zwiastowanie: „Niech mi się stanie.”

Ta Ewangelia zawsze mnie wzrusza - nie przez anioła, nie przez niezwykłość wydarzenia, ale przez reakcję Maryi. Wcale nie heroiczną. Wcale nie bez wątpliwości. Bardziej ludzką, niż chcemy ją czasem widzieć. Maryja się pyta. Maryja się zastanawia. Maryja nie rozumie. I właśnie w tej zwyczajności wypowiada słowa, które zmieniły wszystko: „Niech mi się stanie.”

Kiedy czytam ten fragment przed Bożym Narodzeniem, widzę w nim zaproszenie nie do wielkich rzeczy, ale do zgody. Na to, że nie wszystko rozumiem. Na to, że Bóg przychodzi inaczej, niż się spodziewam. Na to, że Jego światło czasem wchodzi w miejsca, które wolałabym omijać.

Adwent prowadzi mnie do tego momentu - do małej, cichej decyzji: „tak”. Nie na wszystko naraz. Nie na całe życie. Tylko na dziś.

Maryja pokazuje mi, że zgoda nie jest słabością. Jest odwagą. Może w tym właśnie rodzi się światło.

Jezu, daj mi odwagę powiedzieć Ci dzisiaj moje małe „tak”.

Słowo na tydzień - III Niedziela Adwentu (Gaudete) – „Radość, która nie udaje”

Ewangelia: J 1, 6-8.19-28 – Jan jako świadek światła

Dzisiejsza niedziela nazywa się „Różową”. Radość Adwentu.  Ale Ewangelia wcale nie jest lekka - jest o świadectwie. O Janie, który nie udaje kogoś, kim nie jest. Kiedy pytają go, czy jest Mesjaszem, on po prostu odpowiada: „Nie jestem.” I to mnie dziś zatrzymuje.

Bo czasem próbuję być silniejsza, spokojniejsza, bardziej poukładana, niż naprawdę jestem. A Jan mówi mi dzisiaj jedno: „Nie musisz.”

Radość, do której zaprasza ta niedziela, nie jest sklejona uśmiechem na siłę. Ona płynie z prawdy. Z tego, że nie potrzebuję udawać. Tak jak Jan - mogę być sobą, nawet jeśli to znaczy przyznać, że w środku jest zmęczenie, że czegoś się boję, że czegoś nie wiem. Bóg nie prosi mnie o rolę. Prosi o autentyczność. A prawda ma w sobie jakąś niezwykłą lekkość - nawet jeśli jest trudna.

Może to jest właśnie radość tej niedzieli: że nie muszę być światłem. Wystarczy, że potrafię wskazać na Tego, który nim jest.

Panie, naucz mnie radości, która rodzi się z prawdy.

Święty Mikołaj biskup – praca plastyczna, która uczy, kim naprawdę był Mikołaj

Dzieci często mylą Świętego Mikołaja ze skrzatem w czapce. Ta praca pomaga im zobaczyć prawdziwy strój biskupa: mitrę i pastorał, a jednocześnie tworzą postać, którą mogą zabrać do domu.


Materiały:
  • szablon głowy z brodą i mitrą (jedna część)

  • szablon pastorału

  • rolki po papierze

  • biały pasek papieru

  • czerwony kwadrat (płaszczyk)

  • kredki

  • nożyczki

  • klej

Dzieci kolorują całość: twarz, brodę i mitrę.
To dobry moment, by powiedzieć, że mitra to nakrycie głowy biskupa, a Święty Mikołaj był biskupem z Miry, znanym z pomocy innym.

Dzieci kolorują i wycinają pastorał — znak pasterza, który troszczy się o powierzonych mu ludzi.

Rolki oklejamy białym papierem, który będzie tłem.

Czerwony kwadrat przyklejamy na białą powierzchnię rolki. To „płaszczyk” biskupa — prosty element, a od razu tworzy charakter postaci.

Na górę rolki przyklejamy głowę Mikołaja. Z boku dodajemy pastorał.

Powstały Mikołaj może stanąć na półce, w klasowej galerii lub przy żłóbku.

Święty Mikołaju, pomóż nam mieć serce otwarte na dobro i gotowe do dzielenia się z innymi. Amen.

Słowo na tydzień - II Niedziela Adwentu – „Przygotować w sobie drogę”

Jan Chrzciciel w Ewangelii brzmi jak ktoś, kto nie boi się powiedzieć prawdy, nawet kiedy jest niewygodna. I kiedy czytam dziś jego słowa: „Przygotujcie drogę Panu”, mam wrażenie, że one nie mówią o świecie. Mówią o mnie. Adwent zawsze kojarzył mi się z porządkami, świecami, kalendarzem, ale dzisiejsza Ewangelia przypomina, że najważniejsza droga do przygotowania nie jest z kamieni - jest z serca. I czasem jest kręta, zarośnięta, zaniedbana. Czasem po prostu zapomniana.


Jan nie zaprasza mnie do perfekcji. Zaprasza do uczciwości. Do spojrzenia na to, co we mnie potrzebuje prostoty, światła, decyzji. Może to mój brak cierpliwości. Może lęk, który wciąż wraca. Może jakieś „później”, które przeciąga się od miesięcy.

Widzę, że przygotowanie drogi nie polega na tym, by zmienić wszystko. Chodzi o jeden kroczek w stronę Boga. Jedno „przepraszam”, jedna rozmowa, jedna spokojniejsza modlitwa. Może w tym tygodniu Pan chce przejść moją drogą, nawet jeśli nie jest idealna. Może wystarczy, że mu ją otworzę.

Jezu, pokaż mi dziś jedno miejsce w sercu, 

które potrzebuje wyrównania.

O św. Mikołaju, który robił dobro po cichu

Kiedy myślę o św. Mikołaju, nie widzę czerwonego płaszcza ani sań przecinających nocne niebo. Widzę człowieka, który po prostu nie potrafił przejść obojętnie obok czyjegoś cierpienia. Nie szukał rozgłosu. Nie budował wielkich akcji. Nie robił „szumu” wokół swojego pomagania. On po prostu miał oczy, które widziały. I serce, które reagowało szybciej niż kalkulacja.

To właśnie w nim zachwyca mnie najbardziej: ta niezwykła zwyczajność dobra. Bez fajerwerków. Bez podpisów. Bez „zobaczcie, co zrobiłem”.

Św. Mikołaj wolał działać tak, żeby nikt nie czuł się upokorzony. Przynosił pomoc tak, by człowiek zostawał z poczuciem godności, a nie długu wdzięczności. Cichy gest, który bardziej przypomina dotyk niż czyn bohaterski.

Kiedy patrzę na tę jego dyskretną miłość, myślę, że dziś właśnie tego najbardziej nam brakuje: gestów, które niczego nie oczekują. zauważenia, które nie robi zdjęcia. dobroci, która nie sprawdza, kto patrzy.

Św. Mikołaj przypomina mi, że czasem najprostsze rzeczy mają najwięcej mocy: drobna pomoc, która odmienia czyjś dzień, słowo, które przywraca oddech, obecność, która staje się światłem.

I że dobro naprawdę nie musi być duże, żeby było prawdziwe. Musi być jedynie szczere. Może dlatego tak bardzo kochamy św. Mikołaja - bo przypomina nam, że każdy z nas może być dla kogoś światłem. Cicho. Po swojemu. W sam raz.

Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie

Są takie dni, kiedy mam poczucie, że wszystko zatrzymało się w pół kroku. Że czekam na coś, co wciąż nie przychodzi. Że moje modlitwy idą w górę, a odpowiedzi krążą gdzieś daleko, jak pociąg, który ma spóźnienie, ale nikt nie wie, ile minut. I wtedy wraca do mnie jedno zdanie: Bóg nie działa szybko. Bóg działa dokładnie.

To zdanie jest dla mnie jak zahaczenie liny o coś stabilnego. Przypomina mi, że tempo nie jest miarą Jego obecności. Że cisza nie znaczy braku działania. Że Bóg widzi całość, nie tylko mój punkt „tu i teraz”, ale też to, czego nie wzięłam pod uwagę, o co nawet nie umiem poprosić, co mogłabym zniszczyć, gdybym dostała zbyt wcześnie.

Czasem patrzę na swoje życie i widzę, jak bardzo niektóre rzeczy musiały „dojrzeć”, zanim stały się dla mnie dobre. Jak wiele sytuacji, które wydawały się tragedią, okazały się początkiem. Jak Bóg wyprowadzał mnie z miejsc, których sama nigdy bym nie opuściła, bo bałam się stracić to, co znałam.

Może dlatego Jego działanie przypomina bardziej troskliwe składanie puzzli niż szybką akcję. Precyzja zamiast pośpiechu. Uważność zamiast fajerwerków.

Dzisiaj chcę zostawić tu tylko tę prostą myśl: Jeśli czujesz, że nic się nie dzieje - to wcale nie znaczy, że Bóg milczy. On po prostu nie przyspiesza tego, co ma być trwałe.

Panie, naucz mnie czekać bez lęku.
Daj mi spokój, który nie zależy od tempa świata.
Prowadź mnie swoim rytmem, nawet jeśli idziemy wolniej, niż bym chciała.

Może i Ty dziś tego potrzebujesz.

Słowo na tydzień – I Niedziela Adwentu: "Obudzić serce"

Ewangelia na dziś nie jest łatwa. Jezus mówi wprost: „Czuwajcie.” I od rana to słowo chodzi ze mną jak ktoś, kto delikatnie potrząsa za ramię, kiedy przysypiam nad własnymi sprawami. Nie straszy. Nie pogania. Raczej pyta: „Czy jesteś tu naprawdę?”  W tym fragmencie jest coś, co mnie dotyka najbardziej - ludzie w czasach Noego żyli zupełnie normalnie. Jedli, pili, kochali, budowali swoje małe światy. I właśnie tam, w tej codzienności, coś ich ominęło. Myślę, że ja też często żyję „normalnie”, aż za bardzo. Zajęta, rozbiegana, przyzwyczajona do tego, że wszystko jest tak jak zawsze. 


Adwent wchodzi w ten rytm jak światło zapalone w ciemnym pokoju. Niby nic wielkiego, a nagle wszystko wygląda inaczej. 
To „czuwajcie” nie każe mi siedzieć na baczność. Ono mnie budzi - do uważności, do obecności, do tego, by nie przespać siebie.

Tak łatwo zgubić sens w długich listach zadań. Tak łatwo przeżyć dzień tylko na pół obecna. A Jezus mówi dziś: „Bądź tu. Zauważ. Nie prześpij tego, co ważne.” Myślę, że Adwent zaczyna się właśnie od tego: od obudzenia serca. Nie od wielkich postanowień, nie od perfekcyjnych planów. Od jednego cichego „jestem”. Może dziś właśnie tego potrzebujesz - nie robić więcej, tylko być bardziej.

Jezu, obudź moje serce do uważności

Nowy rok duszpasterski: „Uczniowie–Misjonarze”

Już za tydzień, wraz z Adwentem, w Kościele zaczniemy nowy rok duszpasterski. Towarzyszyć nam będzie hasło: „Uczniowie–Misjonarze”. A na jego logo – to, które widzicie poniżej – patrzę z dużą wdzięcznością. Bo to obraz, który mówi wszystko: Jezus idzie pośród nas. Nie przed nami. Z nami. A my – różni, kolorowi, z własnymi historiami – idziemy razem. Prosto, bez fajerwerków. Jako Jego uczniowie, którzy próbują żyć Ewangelią tam, gdzie naprawdę ma to znaczenie: w pracy, domu, szkole, między ludźmi.

Misjonarz nie zawsze stoi na scenie. Czasem to ktoś, kto wstaje rano i mimo zmęczenia wybiera dobro. Kto przebacza, choć boli. Kto trzyma się światła, nawet jeśli wokół chwilowo szaro. Może właśnie taki jest ten nowy rok w Kościele: nie o wielkie akcje, ale o codzienność przeżywaną z Jezusem. A ja – „Pani od religii” – zapraszam Cię, żeby ten czas naprawdę przeżyć. Po swojemu. Szczerze. W rytmie Ewangelii, nie perfekcji.

Konkursy religijne na grudzień

Grudzień sam w sobie jest jak jedna wielka katecheza: Adwent, roraty, święci, oczekiwanie i radość z narodzin Jezusa. To idealny moment, by zaprosić dzieci i młodzież do konkursów, które łączą wiarę z kreatywnością. Poniżej znajdziesz zestaw pomysłów dla klas 1-8 - możesz je wykorzystać w szkole, świetlicy lub parafii.


1. „Kartka dla Jezusa” – konkurs plastyczny (kl. 1-4)

Dzieci tworzą kartkę świąteczną - urodzinową… ale nie dla babci czy wujka, tylko dla samego Jezusa. Mogą dodać krótkie życzenia albo prostą dziecięcą modlitwę.
Cel: pokazanie, że Boże Narodzenie to relacja z Jezusem, nie tylko dekoracje.

2. „Mój adwentowy plan pracy nad sobą” – konkurs na mini-dziennik (kl. 4-8)

Uczniowie prowadzą przez tydzień lub dwa krótki dziennik adwentowy: dobre uczynki, modlitwa, wyrzeczenia, wdzięczność.
Cel: uczy systematyczności, wyciszenia i duchowego przygotowania do świąt.

3. „Aniołowie są wśród nas” – konkurs fotograficzny (kl. 5-8)

Zdjęcie przedstawiające dobroć, pomoc albo symbolikę aniołów.
Cel: zobaczenie dobra w codzienności i refleksja nad Bożą obecnością.


4. „Zaśpiewaj Panu kolędę” – konkurs muzyczny (kl. 1-8)

Kolęda lub pastorałka – solo lub w duecie. Może być nagranie lub występ na żywo.
Cel: modlitwa przez śpiew i poznawanie polskich tradycji.

5. „Mój ulubiony święty grudnia” – projekt plastyczno-opisowy (kl. 1-6)

Św. Mikołaj, św. Łucja, św. Barbara… jest z czego wybierać! Dzieci przygotowują pracę i kilka zdań, dlaczego wybrały danego świętego.
Cel: poznanie patronów miesiąca i ich historii.

6. „List do św. Mikołaja BISKUPA” – konkurs literacki (kl. 3-8)

List nie o zabawki, ale o duchowe pragnienia: czego chcę się nauczyć, z czym walczę, o co modlę się przed świętami.
Cel: odczarowanie komercyjnego Mikołaja i powrót do korzeni.

7. „Szopka Bożonarodzeniowa” – konkurs techniczny (kl. 1-8)

Praca przestrzenna z czegokolwiek: papier, patyczki, masa solna, pudełka, drewno.
Cel: rozwój kreatywności i przybliżenie sceny narodzenia Jezusa.

8. „Przypowieść w komiksie” – konkurs biblijny (kl. 5-8)

Uczniowie wybierają przypowieść i przedstawiają ją w kilku komiksowych kadrach.
Cel: lepsze rozumienie Biblii i jej przekazu.

9. „Roratnia świeca – symbol Adwentu” – konkurs na pracę symboliczną (kl. 1-4)

Rysunek, wyklejanka lub prosta forma 3D z papieru.
Cel: wprowadzenie dzieci w znaczenie światła i oczekiwania.

10. „Bóg rodzi się w ciszy” – konkurs na krótką refleksję (kl. 7-8)

Kilka zdań o tym, jak uczeń rozumie ciszę Adwentu i gdzie jej szuka w swoim życiu.
Cel: zatrzymanie, wyciszenie, głębsze spojrzenie na wiarę.

Grudzień aż prosi się o takie projekty. Dzieci kochają tworzyć, a konkursy potrafią pięknie poprowadzić je w stronę duchowego przeżywania Adwentu i Bożego Narodzenia.

Rok z ks. Kaczkowskim – moja nowa codzienna inspiracja

Czytałam już kilka książek ks. Jana Kaczkowskiego i zawsze bardzo mi odpowiadały. Jego słowa są proste, a zarazem głębokie; dotykają serca i zostają w pamięci na długo. Dlatego tak bardzo cieszę się, że powstała taka pozycja - Rok z ks. Kaczkowskim. To książka, która może towarzyszyć nam każdego dnia, nie tylko do przeczytania, ale do przemyślenia, przeżycia i rozważenia.

Zaczęłam ją pobieżnie przeglądać i od razu poczułam, że dobrze ją rozpocząć od pierwszej myśli na 1 stycznia - tak, aby codziennie mogła mi towarzyszyć. Planuję ją czytać po porannej modlitwie, z kubkiem kawy w dłoni, zatrzymując się przy każdej myśli i pozwalając, by naprawdę do mnie przemówiła. To nie jest książka do szybkiego przelotu oczami - trzeba ją smakować, rozważać i pozwolić, aby wniosła coś do codziennego życia.

Bardzo lubię książki typu „365 dni z…”. W tym roku kończyłam refleksje z myślami Papieża Franciszka, w zeszłym roku towarzyszyły mi słowa o. Pio, a nadchodzący rok spędzę z ks. Janem Kaczkowskim. Wierzę, że te codzienne małe wskazówki - choć krótkie - mają w sobie ogromną moc. Mogą dodać spokoju, nadziei, przypomnieć o wdzięczności i radości z prostych, zwykłych dni.

Rok z ks. Kaczkowskim to więc dla mnie nie tylko książka - to przewodnik duchowy na każdy dzień. I wiem, że będzie inspiracją nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto szuka codziennego punktu refleksji i duchowego wsparcia.

Listopadowe konkursy religijne dla dzieci

Listopad w Kościele to czas pamięci, modlitwy i świętości. Dlatego przygotowałam dziesięć propozycji konkursów dla dzieci i młodzieży - od klas 1 do 8 - które mogą pomóc im bliżej poznać wiarę, świętych i znaczenie modlitwy.

1. „Święty nie z tej ziemi” - konkurs plastyczny dla klas 1-4

Przedstaw swojego ulubionego świętego w rysunku, kolażu lub pracy przestrzennej. 

2. „Święty w moim życiu” - konkurs literacki dla klas 5-8 

Napisz opowiadanie lub list do wybranego świętego o tym, jak pomaga Ci w codziennym życiu.

3. „Zaduszki – pamiętam, modlę się” - konkurs fotograficzny dla klas 5-8
Pokaż na zdjęciu swoją troskę o groby, znicz, modlitwę, pamięć o zmarłych.

4. „Modlitwa za zmarłych” - konkurs na wiersz lub modlitwę dla klas 3-8
Ułóż krótką modlitwę lub wiersz za dusze w czyśćcu cierpiące.

5. „Bal wszystkich świętych” - konkurs na strój świętego dla klas 1-6
Przygotuj strój i przedstaw swojego świętego: imię i czym się zasłynął.

6. „Patron mojej szkoły/parafii” - konkurs wiedzy dla klas 4-8 
Quiz lub test wiedzy o patronie, jego życiu i symbolach.

7. „List do duszy” - projekt duchowy dla klas 7-8
Napisz list do osoby, która odeszła, z przesłaniem nadziei i wiary w zmartwychwstanie.

8. „Świętość na co dzień” - konkurs fotograficzno-refleksyjny dla klas 5-8
Zrób zdjęcie, które pokazuje dobroć, pomoc, uśmiech – czyli współczesne oblicze świętości.

9. „Moja ulubiona modlitwa w obrazkach” - konkurs plastyczny dla klas 1-6

Ułóż swoją ulubioną modlitwę (np. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, modlitwa własna) w formie rysunku, komiksu lub ilustracji. Można użyć kolorów, symboli i własnej wyobraźni, żeby pokazać, co dana modlitwa dla Ciebie znaczy.

10. „Śpiewaj z aniołami” - konkurs piosenki religijnej dla klas 1-8
Solo lub zespołowo - wykonanie jednej piosenki o świętych, niebie lub wdzięczności.

Listopad to czas, kiedy pamięć o zmarłych i refleksja nad świętością nabiera szczególnego znaczenia. Zachęcam dzieci i młodzież do udziału w konkursach - to nie tylko zabawa, ale też piękna lekcja wiary i modlitwy. 

Światło naszych codziennych świętych

Dziś, 1 listopada, w Kościele obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych - dzień, w którym nie tylko patrzymy ku wielkim postaciom świętości, ale przede wszystkim rozpoznajemy powołanie do świętości każdego z nas. To, co odróżnia dzisiejszą uroczystość od Dnia Zadusznego (2 listopada) - to radość, nie smutek. Dzisiaj Kościół mówi do nas: spójrz, oto ci, którzy dobiegli do domu Ojca, znani i anonimowi, i radują się pełnią życia w Bożej obecności. Nie chodzi tylko o kanonizowanych - chodzi o każdy dobry uczynek, każdą modlitwę, każdy gest miłości, nawet gdy świat o tym nie pamięta. Święci nie są dla nas odległymi ideałami, lecz towarzyszami drogi - bliskimi, którzy przetarli już szlak.

W Polsce zwyczaj odwiedzania cmentarzy, przynoszenia kwiatów i zapalania zniczy jest niemal nieodzowny. Miliony świateł kołyszą się tej nocy nad grobami - to znak pamięci, nadziei, modlitwy.

To obrazy, które poruszają - setki punktów światła w mroku, świadectwo, że pamięć trwa, że miłość nie gaśnie. Symbolika ognia i światła od dawna jest w chrześcijaństwie znakiem życia wiecznego, obecności Boga i zwycięstwa nad ciemnością.

Czasem patrzę na cmentarz o zmroku i myślę: może obok grobu znanej postaci jest zwykły - imienia nie pamiętam - a jego świeca lśni tak samo. Czyż nie mówi nam to najwięcej?

Twoja babcia, starszy sąsiad, człowiek, który żył w cichości - mogą być dziś wśród Tamtych, jeżeli kochali i szukali Boga. Świętość to nie spektakularne cuda, to wierność małym sprawom, miłość tam, gdzie łatwo zgaśnąć, nadzieja mimo słabości.

Dziś, kiedy zapalisz świecę lub wypowiesz cichą modlitwę - niech to nie będzie tylko rytuał. Niech będzie rozmową serca: „Boże, dziękuję Ci za te święte oblicza, i za tych, których Ty znasz. Pomóż mi iść ich śladami, by moje życie też rozświetlało choć kawałek świata.”

Niech ten dzień nie będzie tylko dniem zadumy nad przeszłością, ale momentem ufności: Bóg pragnie świętości nie tylko dla świętych, ale dla Ciebie, dla mnie, dla każdego.


„Pan usłyszał moje błaganie” – kolorowanka, która przypomina o wysłuchanej modlitwie

Czasem modlimy się długo. Powtarzamy wciąż te same słowa, płaczemy, prosimy, milczymy. I wydaje się, że nic się nie dzieje. A potem – w najmniej spodziewanym momencie – przychodzi pokój. Psalm 6 kończy się właśnie takim doświadczeniem:

„Pan usłyszał moje błaganie,
Pan przyjął moją modlitwę.” (Ps 6,10–11)

To słowa człowieka, który wie, że Bóg naprawdę słucha. Że nawet jeśli droga była trudna, łzy nie poszły na marne.

Przygotowałam do tego fragmentu kolorowankę kontemplacyjną – prosty sposób, by pomodlić się w ciszy i podziękować Bogu za to, że słyszy. Kolorując, można powtarzać te słowa jak mantrę modlitwy:
Pan usłyszał moje błaganie.
Pan przyjął moją modlitwę.

Niech ten czas kolorowania będzie chwilą wdzięczności. Za wysłuchane prośby, za spokój, który wrócił, za odwagę, by zaufać na nowo.

Możesz wykorzystać tę kolorowankę:
– na katechezie,
– w modlitwie osobistej,
– w czasie rekolekcji lub adoracji.

Pobierz, pokoloruj, pomódl się.
Czasem najpiękniejsza modlitwa to cisza i kolory.



Psalmoterapia – modlitwa, która leczy duszę

Czy modlitwa może leczyć? Czy Słowo Boże potrafi dotknąć ran, o których nawet nie mówimy głośno. Brat Piotr Kwiatek w książce „Psalmoterapia” przekonuje, że tak. Pokazuje, że psalmy to nie tylko poezja modlitwy, ale także terapia duszy - głęboka, prawdziwa i bliska życiu.

Autor prowadzi nas przez różne rodzaje psalmów: ufności, lamentu, uwielbienia, błagania. Nie analizuje ich jak teolog na wykładzie, ale jak towarzysz drogi, który mówi: „Zobacz, Bóg zna twoje emocje – i niczego się ich nie boi.” W psalmach jest miejsce na wszystko: radość, złość, smutek, żal i wdzięczność. To modlitwa, która nie udaje.

Piotr Kwiatek, jako psycholog i zakonnik, łączy duchowość z praktyką psychologiczną. Zachęca do prostych ćwiczeń: przepisywania psalmów, tworzenia własnego „psalmu 151”, zatrzymania się na jednym wersie, który dotyka serca.
To nie jest książka do przeczytania „na raz”. To książka, z którą się żyje, modli i wraca do niej wtedy, gdy trudno mówić cokolwiek więcej niż: „Panie, ratuj.”

Dlaczego warto ją przeczytać
  • pomaga odkryć modlitwę psalmami jako codzienne narzędzie duchowego wzrostu,

  • uczy, że emocje nie są wrogiem wiary,

  • daje konkretne pomysły, jak modlić się autentycznie i po swojemu,

  • pokazuje, że każdy z nas może znaleźć w psalmach własną historię.

To dobra lektura dla wszystkich, którzy czują się wypaleni, zranieni lub po prostu zagubieni. Nie zastąpi terapeuty, ale może być pierwszym krokiem ku uzdrowieniu.

Kiedy zaczęłam czytać „Psalmoterapię”, miałam wrażenie, że ktoś wreszcie nazwał to, co czułam przy modlitwie psalmami: one potrafią otworzyć serce, zamiast je uciszać. To książka, która przypomina, że Bóg nie boi się naszych emocji – On je rozumie. Polecam ją każdemu, kto chce wrócić do modlitwy z autentycznością i pokojem.

Różaniec w małych dłoniach – kolorowanka dla najmłodszych

Październik to miesiąc szczególnie poświęcony modlitwie różańcowej. Dzieci często patrzą na różaniec z zaciekawieniem  te małe paciorki i krzyżyk wydają im się tajemnicze, a jednocześnie piękne. Dlatego przygotowałam prostą kolorowankę z motywem różańca i Matki Bożej, idealną dla młodszych dzieci.

To doskonała pomoc dla katechetów, wychowawców i rodziców, którzy chcą wprowadzać najmłodszych w świat modlitwy w sposób ciepły, bliski i zrozumiały.

Podczas kolorowania można porozmawiać z dziećmi o tym, czym jest różaniec, dlaczego modlimy się razem z Maryją i jak każda „zdrowaśka” może być jak kwiat podarowany Jezusowi. Kolorowanka sprawdzi się na zajęciach w szkole, w świetlicy, na różańcu dzieci czy w domu – jako wspólna, spokojna chwila modlitwy i twórczości.

Pobierz, wydrukuj i pomódl się kolorując!
Niech ta mała pomoc pomoże dzieciom odkrywać radość rozmowy z Bogiem.

Miło mi, że do mnie zaglądasz. Jeśli korzystasz z mojej pracy proszę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości czytelników, a przyczynisz się do rozwoju bloga. Każde polubienie, obserwacja, polajkowanie lub komentarz nie pójdzie na marne. Dziękuję :) Panią od religii możesz znaleźć na Fb i Instagramie. Gdybyś chciał/chciała mnie wesprzeć to możesz postawiać mi wirtualną kawę.

Kolorowanka kontemplacyjna: Psalm 5,9

Dziś mam dla Was małą duchową odskocznię - kolorowankę kontemplacyjną z pięknym słowem Pana:

"O Panie, prowadź mnie w swej sprawiedliwości,
na przekór mym wrogom,
wyrównaj przede mną Twoją drogę!"

(Ps 5,9)

Kolorowanie może stać się formą modlitwy. Każdy kolor, który wypełni kartkę, niech będzie Twoim „tak” wobec Bożego prowadzenia. Gdy kontemplujesz słowa Psalmu, możesz poczuć spokój i pewność, że Bóg prowadzi Cię nawet wtedy, gdy życie wydaje się chaotyczne.

Zapraszam do pobrania i pokolorowania – niech to będzie czas na wyciszenie, modlitwę i refleksję nad Bożą sprawiedliwością w Twoim życiu.

A Ty – jakiego koloru użyjesz, by wyrazić swoje zaufanie Bogu? 🌿

Kolorowanki na pierwszy tydzień nauki

Nowy rok szkolny to dla dzieci zawsze duża zmiana - nowe podręczniki, plan lekcji, obowiązki. Warto ten czas rozpocząć w spokojny i twórczy sposób, szczególnie na lekcjach religii. Przygotowałam dla moich uczniów kolorowanki, które łączą w sobie dwa ważne elementy: chwilę wyciszenia oraz odniesienie do wiary. Dzieci mogą podczas pracy plastycznej zatrzymać się na chwilę przy krzyżu i Panu Jezusie – nie w formie trudnych pytań czy długich rozmów, ale poprzez proste działanie: kredki, kartka, skupienie.

Kolorowanie w pierwszym tygodniu to nie tylko zabawa, ale też dobra okazja, by:

  • oswoić uczniów z nowym miejscem i nauczycielem,

  • stworzyć atmosferę zaufania i bezpieczeństwa,

  • dać przestrzeń do rozmowy o wierze w naturalny, niewymuszony sposób.

Kolorowanki mogą być także początkiem większego projektu - np. klasowej galerii prac albo zeszytu z modlitwami i rysunkami, który uczniowie będą uzupełniać przez cały rok.

Bo przecież na religii nie chodzi tylko o wiedzę - chodzi o spotkanie z Bogiem w prostych, codziennych rzeczach. A kredki i kartki papieru czasem pomagają bardziej, niż najpiękniejsze kazanie.





Miło mi, że do mnie zaglądasz. Jeśli korzystasz z mojej pracy proszę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości czytelników, a przyczynisz się do rozwoju bloga. Każde polubienie, obserwacja, polajkowanie lub komentarz nie pójdzie na marne. Dziękuję :) Panią od religii możesz znaleźć na Fb i Instagramie. Gdybyś chciał/chciała mnie wesprzeć to możesz postawiać mi wirtualną kawę.

„Panie, słyszysz mój głos od rana” – kolorowanka na dobry początek dnia

Poranek potrafi być trudny. Budzik, pośpiech, lista spraw do zrobienia. A jednak to właśnie rano warto znaleźć chwilę, by od razu oddać dzień w ręce Boga. Psalmista modli się tak:

„Panie, słyszysz mój głos od rana,
od rana przedstawiam Ci prośby i czekam.” (Ps 5,4)

To niezwykle proste - usiąść, odetchnąć i powiedzieć: „Panie, to Twój dzień, prowadź mnie”. Nie trzeba wielkich słów. Wystarczy serce gotowe słuchać i czekać.

Przygotowałam do tego wersetu kolorowankę kontemplacyjną. Możesz ją wydrukować, usiąść z kredkami i spędzić kilka minut w ciszy, oddając Bogu swoje troski i plany. To może być Twoja poranna modlitwa - kolor po kolorze, linia po linii.

Dla dorosłych - chwila zatrzymania.
Dla dzieci - prosty sposób, by nauczyć je modlitwy sercem.
Dla każdego - okazja, by dzień zacząć od słów Psalmu.

Pobierz, pokoloruj i podziel się. Może właśnie ten poranek stanie się inny, bo zaczniesz go z Bogiem. 

Startujemy z nowym rokiem – 5 pomysłów na pierwszą lekcję religii

Nowy rok szkolny to zawsze trochę stresu i trochę ekscytacji - zarówno dla uczniów, jak i dla nas, katechetów. Chcę Wam dziś podsunąć kilka sprawdzonych sposobów, które pomagają zacząć rok lekcyjny w dobrym duchu - i wcale nie muszą być nudne!


1. Mapa mojej wiary

Każdy uczeń rysuje na kartce symbol, obrazek lub słowo, które kojarzy mu się z wiarą. Potem krótko opowiada, co dla niego znaczy. To świetny sposób na poznanie uczniów i rozpoczęcie rozmowy o tym, czym jest wiara w codziennym życiu.

2. Imię w Biblii

Prosta zabawa: każdy podaje swoje imię, a potem wspólnie szukacie w Biblii postaci, które je nosiły. Wychodzi ciekawa dyskusja i… kilka niespodzianek, kto i gdzie się kryje w Pismach Świętych.

3. Pierwsze błogosławieństwo

Krótka modlitwa błogosławieństwa na rozpoczęcie roku - można ją zrobić w kręgu, trzymając się za ręce. Nawet ci, którzy zwykle nie lubią modlitwy w klasie, poczują, że to chwila wspólnoty.

4. Quiz biblijny

Szybki quiz - np. „Kto powiedział…?”, „Gdzie było…?”. Nie musi być trudny, chodzi o wprowadzenie w tematykę religii i o trochę ruchu w klasie.

5. Dekalog klasy

Razem z uczniami ustalcie zasady obowiązujące na lekcjach religii. Można zrobić z tego kolorowy plakat i powiesić w sali. 

Na koniec - mała rada ode mnie: nie bójmy się zaczynać lekcji od zabawy i rozmowy. To właśnie pierwsze wrażenie buduje klimat na cały rok. 

„Duchowość w drodze – jak spotkać Boga w podróży?”

Podróż to nie tylko przemieszczanie się z punktu A do punktu B. To przestrzeń, w której można spotkać Boga – nawet jeśli jedziemy zatłoczonym autobusem, idziemy po zakupy albo słuchamy porannego gwaru miasta. W chrześcijańskiej tradycji Bóg jest obecny wszędzie. Psalmista mówi: „Dokąd ujdę przed Twoim duchem? (…) Gdy wstąpię do nieba – Ty tam jesteś” (Ps 139,7-8). To oznacza, że każda chwila drogi może być modlitwą.


1. Spacer jako różaniec

Nie musisz mieć w ręku paciorków – wystarczy rytm kroków i skupienie serca. Możesz powtarzać krótkie wezwanie: „Jezu, ufam Tobie” albo „Panie, prowadź”. Twoje nogi idą naprzód, a serce idzie ku Bogu.

2. Autobus

Zamiast sięgać odruchowo po telefon, popatrz na ludzi wokół. Pomyśl: „Panie, błogosław tej osobie”. Krótka modlitwa w ciszy serca może odmienić Twój dzień – i może przemienić czyjeś życie.

3. Poranny hałas jako hymn

Śpiew ptaków, stukot garnków, gwar sąsiadów… wszystko to może stać się pieśnią uwielbienia. Bóg nie zawsze mówi w ciszy pustyni – czasem mówi w zgiełku miasta, jeśli tylko chcemy Go usłyszeć.

4. W drodze z Maryją

Podróż jest też obrazem naszej życiowej pielgrzymki. Maryja szła z Nazaretu do Betlejem, wędrowała do Egiptu, pielgrzymowała do Jerozolimy. Możesz zaprosić Ją do swojego codziennego „bycia w drodze” - niech uczy Cię patrzeć na świat oczami wiary.

Mała praktyka na dziś:
Podczas najbliższej drogi - pieszo, autem, autobusem - znajdź jeden znak Bożej obecności. Może to być promień słońca, uśmiech przechodnia, czyjeś dobre słowo. Zatrzymaj je w sercu i podziękuj.

Z plecakiem do szkoły… i z sercem do Pana Boga - propozycja na pierszą lekcję

Nowy rok szkolny to zawsze czas nowych początków. Nowe zeszyty, kredki, podręczniki, a czasem i nowa szkoła czy nowi koledzy. Ale to też doskonały moment, by przypomnieć sobie, że w naszym szkolnym plecaku - obok książek i kanapki - warto nosić coś jeszcze: dobre serce, gotowe do pomocy, uśmiech dla innych i chęć poznawania Pana Boga. Przygotowałam kolorowankę przedstawiającą dwójkę dzieci w drodze do szkoły. To proste, ale piękne narzędzie – można je wykorzystać na pierwszych lekcjach religii, w czasie zajęć integracyjnych, w świetlicy czy nawet w domu z własnymi dziećmi. Podczas kolorowania można porozmawiać z uczniami o tym, co chcieliby „spakować” do swojego duchowego plecaka na nowy rok szkolny. Może będzie to cierpliwość, może odwaga, a może gotowość do przebaczania?

Kolorowanie to moment wyciszenia i skupienia, a w takim nastroju łatwiej jest dzieciom słuchać i dzielić się swoimi przemyśleniami. To też dobry czas, by wspólnie się pomodlić o błogosławieństwo na nadchodzące miesiące nauki. Niech ta kolorowanka będzie początkiem rozmowy, że w szkole obok nauki matematyki, języka polskiego czy historii. uczymy się także czegoś o wiele ważniejszego: jak być dobrym człowiekiem, wiernym przyjacielem i uczniem Pana Jezusa.

Kolorowankę możesz pobrać poniżej i wykorzystać tam, gdzie będzie potrzebna.  



Jak wykorzystać kolorowankę na lekcji religii lub zajęciach wychowawczych

  1. Wprowadzenie – pokaż dzieciom kolorowankę i zapytaj:
    „Co widzicie na obrazku? Dokąd idą te dzieci?”
    Możesz wspomnieć, że my wszyscy jesteśmy w drodze – nie tylko do szkoły, ale też w drodze do Pana Boga.

  2. Rozmowa o „plecaku serca” – poproś, by dzieci wymieniły rzeczy, które chciałyby „spakować” do swojego duchowego plecaka na nowy rok:

    • dobroć

    • pomoc innym

    • cierpliwość

    • modlitwę

    • przebaczenie
      Można zapisać te słowa na tablicy.

  3. Kolorowanie w ciszy – zachęć do skupienia i pracy w ciszy. Możesz w tle puścić spokojną, religijną piosenkę dla dzieci.

  4. Podsumowanie – po pokolorowaniu dzieci mogą krótko powiedzieć, co wybrały do swojego „plecaka serca” i dlaczego.

  5. Modlitwa na zakończenie – odmówcie wspólnie modlitwę na początek roku szkolnego 

Panie Jezu,
dziękuję Ci za nowy rok szkolny,
za moich nauczycieli i kolegów.
Pomóż mi codziennie uczyć się z radością,
być dobrym dla innych
i pamiętać, że jesteś zawsze blisko.
Prowadź mnie w każdej lekcji i zabawie.
Amen.

Miło mi, że do mnie zaglądasz. Jeśli korzystasz z mojej pracy proszę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości czytelników, a przyczynisz się do rozwoju bloga. Każde polubienie, obserwacja, polajkowanie lub komentarz nie pójdzie na marne. Dziękuję :) Panią od religii możesz znaleźć na Fb i Instagramie. Gdybyś chciał/chciała mnie wesprzeć to możesz postawiać mi wirtualną kawę.

Duchowe minimum na każdy dzień – czyli 5 minut dla Boga

Czasem życie pędzi tak szybko, że trudno znaleźć chwilę tylko dla siebie, nie mówiąc już o Bogu. A przecież to właśnie w codzienności kształtuje się nasza relacja z Nim - krok po kroku, dzień po dniu. Nie trzeba godzin modlitwy ani długich rozważań, by dbać o duchowe życie. Wystarczy… 5 minut. Tak, dosłownie pięć minut każdego dnia, które możesz ofiarować Bogu, by zbudować w sobie spokój, wdzięczność i siłę na resztę dnia. Chciałabym podzielić się z Tobą pięcioma prostymi praktykami, które zajmą Ci niewiele czasu, a mogą odmienić Twoje serce. Możesz je wykonywać w dowolnej kolejności lub wybrać jedną, która najbardziej do Ciebie przemawia.

1. Krótkie „Dziękuję” na start dnia
Tuż po przebudzeniu pomyśl lub wypowiedz głośno jedno zdanie wdzięczności - za życie, za nowy dzień, za coś, co Cię ostatnio ucieszyło. To proste słowo otwiera serce na Bożą obecność.

2. Modlitwa „Ojcze nasz” z uwagą
Znana modlitwa, którą znamy niemal na pamięć, może stać się Twoim codziennym, pięciominutowym spotkaniem z Bogiem. Powtarzaj ją powoli, rozważając każde słowo - co znaczy dla Ciebie „chleba naszego powszedniego”, „przebacz nam nasze winy”?

3. Czytanie krótkiego fragmentu Pisma Świętego
Wybierz jeden werset lub krótki fragment i przeczytaj go uważnie. Pozwól, by zadziałała w Twoim życiu. Możesz zapisać swoje myśli lub proste refleksje.

4. Cicha chwila z Bogiem - „bycie” bez słów
Usiądź w ciszy, skup się na oddechu i poczuj, że Bóg jest obok. Nie musisz nic mówić - wystarczy, że trwasz w Jego obecności.

5. Modlitwa w intencji bliskich
Na koniec dnia poświęć chwilę, by pomodlić się za kogoś, kto potrzebuje wsparcia - rodzinę, przyjaciela, sąsiada, a może nawet siebie.

To „duchowe minimum” to nie zadanie do odhaczenia, ale zaproszenie do codziennego spotkania z Bogiem, które buduje w nas pokój i nadzieję. Nawet jeśli masz tylko pięć minut, warto je przeznaczyć na relację, która nigdy nie zawodzi. Spróbuj zacząć już dziś. Wybierz jedną z tych praktyk, a zobaczysz, jak zmieni się Twój dzień. Daj sobie czas i przestrzeń, by Bóg mógł działać w Twoim sercu małymi krokami, każdego dnia. Bo najważniejsza relacja w życiu potrzebuje naszej codziennej troski, nawet tej krótkiej, pięciominutowej.

„Tyś mnie wydźwignął z utrapienia” – modlitwa w kolorach

Znasz to uczucie, kiedy wszystko przygniata? Kiedy modlisz się, a słowa trafiają jakby w ścianę? Psalm 4,2b mówi dokładnie o takim stanie serca:

„Tyś mnie wydźwignął z utrapienia –
zmiłuj się nade mną
i wysłuchaj moją modlitwę!”

To wołanie z głębi. Ale i świadectwo – bo zanim pojawiła się prośba o zmiłowanie, psalmista już zobaczył, że Bóg go kiedyś wydźwignął. Czyli zrobi to znowu. Na ten fragment przygotowałam kolorowankę kontemplacyjną. Prostą, symboliczną, gotową do pobrania, wydrukowania i pokolorowania – w ciszy, w skupieniu, w modlitwie.

Kolorowanie może być modlitwą. Może być medytacją. Może być sposobem, by się zatrzymać, odpocząć i… wyszeptać Bogu swoje „zmiłuj się nade mną”.

Możesz ją wykorzystać:
– na katechezie,
– w domu,
– w czasie rekolekcji,
– albo jako osobistą modlitwę z kredką w ręku.

Pobierz – podziel się – pomódl się.
Bóg naprawdę podnosi. Nawet wtedy, gdy my już nie mamy siły sięgać po pomoc.



Miło mi, że do mnie zaglądasz. Jeśli korzystasz z mojej pracy proszę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości czytelników, a przyczynisz się do rozwoju bloga. Każde polubienie, obserwacja, polajkowanie lub komentarz nie pójdzie na marne. Dziękuję :) Panią od religii możesz znaleźć na Fb i Instagramie. Gdybyś chciał/chciała mnie wesprzeć to możesz postawiać mi wirtualną kawę.

Zmagania duszy – kiedy czuję się daleko od Boga

Są takie dni – i nie jest ich mało – kiedy modlitwa nie idzie. Kiedy Słowo Boże nie porusza. Kiedy idę do kościoła, ale mam wrażenie, że nie słyszę nic, a Bóg milczy. W takich momentach czuję się jak na duchowej pustyni. Niby wiem, że Bóg jest. Niby pamiętam, że mnie kocha. Ale serce jakby nie słyszało. To nie znaczy, że coś jest ze mną nie tak. To znaczy, że moja wiara… dojrzewa.

Każda relacja przechodzi przez chwile milczenia. Każde serce wierzące doświadcza nocy. Ale to, że nie czuję, nie oznacza, że Bóg odszedł. To ja zmagam się, błądzę, pytam – ale On trwa. Cichy. Obecny. Trwanie w ciemności to też modlitwa. Kiedy wszystko krzyczy „odpuść!”, a Ty zostajesz. Kiedy nie widzisz, ale nadal wierzysz.

W takich chwilach wiara nie opiera się na uczuciu, ale na decyzji.

Co pomaga, gdy przychodzi duchowa pustynia?

  • Mówić Bogu wprost, że Ci trudno.
  • Nie rezygnować z modlitwy – nawet krótkiej.
  • Czytać Psalmy – one znają każdą ciemność serca.
  • Poprosić kogoś o modlitwę.
  • I po prostu… zostać.

Bóg nie wymaga od Ciebie duchowego uniesienia. On chce tylko, żebyś był – nawet wtedy, gdy nie wiesz, co powiedzieć. Pustynia kiedyś się kończy. A dusza, która przez nią przeszła, wie, że warto było zostać.

Cisza, w której mówi Bóg – jak nauczyć się słuchać Jego głosu?

Cisza mnie kiedyś męczyła. Nie wiedziałam, co z nią zrobić. Zawsze coś grało w tle - radio, telewizor, rozmowy. Bo w ciszy zostaję sama. A z czasem odkryłam, że… nie sama. Zostaję z Bogiem. Zaczęłam uczyć się modlitwy bez słów. Bez listy próśb, bez formułek, bez napięcia. Po prostu byłam. Siedziałam w ciszy. I to było najtrudniejsze. Bo nagle wychodzi wszystko - myśli, rozproszenia, lęki, zaległe sprawy. Ale jeśli nie uciekasz, tylko trwasz… zaczynasz słyszeć. Nie głos z nieba, ale delikatne poruszenie. Przypomnienie. Pokój. Obecność. Modlitwa kontemplacyjna to nie technika. To nie „coś dla zakonników”. To po prostu bycie z Bogiem. Patrzenie sercem. Oddychanie Jego obecnością. Kiedyś bałam się ciszy. Dziś wiem, że właśnie tam Bóg mówi najwięcej.

Może warto dziś spróbować? Zamknąć drzwi. Wyłączyć telefon. Usiąść. Powiedzieć: „Jestem.” I po prostu być.

Jak zacząć modlitwę w ciszy - kilka prostych kroków:

  1. Znajdź 5 minut dziennie. Nie musisz od razu pół godziny. Wystarczy tyle, ile masz. Bóg nie liczy czasu - On liczy serce.

  2. Usiądź w miejscu, gdzie jest cicho.
    Nie chodzi o idealne warunki. Może być kuchnia z kubkiem herbaty, pokój, ogród. Ciało niech odpocznie - ręce wolne, ramiona rozluźnione.

  3. Zacznij od prostego: „Jezu, jestem.” Nie próbuj niczego udowadniać. Nie walcz z myślami. Po prostu bądź. Tak jak umiesz. Z Nim.

  4. Oddychaj spokojnie i pozwól sobie na ciszę. Jeśli pojawią się rozproszenia - zauważ je, ale nie podążaj za nimi. Jakbyś patrzyła na chmurki - widzisz, że są, ale nie idziesz za nimi.

  5. Zakończ modlitwę krótkim „Dziękuję, Jezu.” Możesz otworzyć Słowo Boże. Albo po prostu iść dalej - z tą ciszą w sercu.

Nie chodzi o to, żeby wszystko poczuć. Czasem nie poczujesz nic. Ale coś się dzieje. Cisza to przestrzeń, w której Bóg może mówić. Tylko trzeba dać Mu szansę.

„Tyś chwałą moją” – modlitwa z kredką w dłoni

Dziś inaczej. Bez podręczników, bez dzwonka. Dziś zatrzymujemy się przy słowie z Psalmu 3,4:

„Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą,
Tyś chwałą moją
i Ty mi głowę podnosisz.”

Wydrukuj. Weź kredki. Usiądź w ciszy. Może z dziećmi, może sam/a. Nie musisz nic mówić – po prostu koloruj. Pozwól, żeby te słowa stały się Twoją modlitwą. Kolor po kolorze, warstwa po warstwie. 

To nie jest „tylko kolorowanka”. To chwila zatrzymania, wyciszenia, spotkania z Bogiem – z tym, który podnosi Twoją głowę, gdy już nie masz siły patrzeć przed siebie.

Kolorowankę przygotowałam tak, by pasowała i dla dzieci, i dla dorosłych. Można ją wykorzystać na katechezie, w domu, na rekolekcjach albo po prostu – dla siebie.

Pobierz i podziel się – z uczniami, koleżankami katechetkami, z kim chcesz.

Z kredką w dłoni – bliżej Boga.


Miło mi, że do mnie zaglądasz. Jeśli korzystasz z mojej pracy proszę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości czytelników, a przyczynisz się do rozwoju bloga. Każde polubienie, obserwacja, polajkowanie lub komentarz nie pójdzie na marne. Dziękuję :) Panią od religii możesz znaleźć na Fb i Instagramie. Gdybyś chciał/chciała mnie wesprzeć to możesz postawiać mi wirtualną kawę.

Copyright © Pani od religii